historia antykultury
STYGMATYZACJA 1941-1950

 

Napisana w latach 1941-1944 „Dialektyka oświecenia” Maxa Horkheimera i Theodora W. Adorno, uważana za koronne dzieło teorii krytycznej jest w istocie przykładem jej zastosowania w praktyce. Jej celem była stygmatyzacja tradycyjnej kultury jako źródła faszyzmu i społecznych patologii.

 

STYGMATYZACJA KULTURY

Najsilniejszą stroną europejskiej kultury chrześcijańskiej jest to, czego się notorycznie nie dostrzega.
W całej historii ludzkości, przy całej mnogości kultur, jedynie chrześcijańska kultura europejska stworzyła cywilizację wysokich technologii i powszechnego dobrobytu. Wszystkie inne kultury, jeśli stawiają sobie podobny cel, przejmują wzorce kultury europejskiej (np. współczesne Chiny). I nie są to wzorce współczesnej europejskiej antykultury, ale wzorce wolnego rynku jako pola swobodnej wymiany świadczeń i nowoczesnego etosu pracy.
Dzięki ogromnemu dorobkowi materialnemu - technice, architekturze, sztuce - wypełniającemu społeczną przestrzeń kultura ma zdolność „formatowania” ludzkiej psychiki nie tylko utrwalając nawyki powstałe w procesie wychowania, ale korygując „postawę krytyczną”. Kultura imponuje swoim dorobkiem i dlatego traktowana jest jako wartość bezdyskusyjna nawet przez ludzi negujących jej podstawy. Nawet dzisiaj, na początku XXI wieku niewielu jest zwolenników antykultury, którzy formułowaliby wprost postulat jej zniszczenia, obawiając się zarzutu barbarzyństwa, dlatego kryją się za zasłoną wzniosłych haseł wolności.
Mit kultury (bo w życiu społecznym funkcjonują mity, a nie prawdy naukowe) jest jednym z pozytywnych autorytetów skłaniających młodego człowieka do podejmowania twórczego wysiłku. Mitu nie da się jednak pokonać racjonalną argumentacją, ponieważ argumentacji można przeciwstawić kontrargumenty. Z mitem walczy się kontr mitem. Z mitem wielkiego dobra walczy się mitem wielkiego zła. Istotę tej filozofii streszcza wypowiedź jej klasyka, korzykniętego wielkim humanistą Ericha Fromma:
"Normalni są najbardziej chorzy. Chorzy są najzdrowsi”.
Autorytet, wiedza, rozum, umiejętność logicznego myślenia, myślenie pozytywne, patriotyzm, rodzina, hierarchia, organizacja, celowość działania, odpowiedzialność, dyscyplina, godność… można wyliczać długo. Wszystkie cechy człowieka kultury są świadectwem choroby, źródłem faszyzmu i antysemityzmu.

 

DIALEKTYKA OŚWIECENIA

W 1944 r. w Stanach Zjednoczonych opublikowana została wspólna praca Maxa Horhkeimera i Theodora W. Adorno pt. „Dialektyka oświecenia”. Była ona podsumowaniem i połączeniem freudomarksizmu, teorii krytycznej i krytyki instrumentalnego rozumu (chociaż chronologicznie rzecz ujmując krytyka instrumentalnego rozumu została przedstawiona jako odrębna doktryna już po publikacji „Dialektyki”). W istocie książka ta nie jest wykładem teorii krytycznej, ale pierwszym przykładem jej zastosowania. Jej celem była stygmatyzacja kultury jako mechanizmu zniewolenia, jako wszechobecnej, wszechpotężnej machiny od tysięcy lat miażdżącej ludzką indywidualność, tłumiącej naturalne instynkty i rodzącej upiory zbrodni i seksualnych perwersji.

Książka składa się z kilku esejów:

 

POJĘCIE OŚWIECENIA

, z których pierwszy poświęcony jest wyjaśnieniu procesu, w którym idea oświeceniowa, mająca wyzwolić ludzkość przez „odczarowanie świata” (czyli jego wyzwolenie z kajdan religijnego zabobonu – bo o to chodzi) sama uległa mitologizacji, czyniąc rozum narzędziem jeszcze większego zniewolenia.
Główna teza dialektyki oświecenia stwierdza, że od początku historii ludzkości człowiek dla zapewnienia swego przetrwania, w walce z naturą wypracował instrumentalny rozsądek, który jest narzędziem panowania nad zewnętrzną i wewnętrzna naturą, a więc i nad wrogim otoczeniem i nad własnymi cechami, które utrudniają przetrwanie. Człowiek nauczył się więc opanowywać przyrodę, ale jednocześnie opanowywać siebie, czyli przystosowywać się w celu zapewnienia przetrwania.
Zdaniem frankfurtczyków Oświecenie przekształciło się w mit, a jego mitologizacja uruchomiła proces samozniszczenia idei oświeceniowej. Taką ocenę oświecenia (dlaczego akurat oświecenia?) spowodowało doświadczenie faszyzmu, czyli współczesnego barbarzyństwa społeczeństwa wysokich technologii.
Najpierw trzeba więc zauważyć, że całkowitym nieporozumieniem jest stosowanie przez frankfurtczyków terminu faszyzm na określenie nazizmu. Taka pomyłka nie jest dopuszczalna u filozofów pracujących w specyficznym, precyzyjnym języku, nie może również świadczyć o ich niewiedzy, jest więc dowodem na świadoma manipulację.
Poza tym zapominają oni o tym, że i włoski faszyzm i niemiecki nazizm zostały przez ludzkość pokonane, co by świadczyło o tym, że ludzkość znalazła jednak w sobie siłę, by zło opanować. Dla Frankfurtczyków nie ma to żadnego znaczenia, ponieważ – i to wydaje się zrozumiałe – traktuje Holokaust nie jako fragment historii, ale jako koniec historii. Jest to stanowisko subiektywnie zrozumiałe, ale obiektywnie błędne.

W istocie „Dialektyka oświecenie” służy udowodnieniu tezy, że instrumentalny rozum jest narzędziem PANOWANIA, a koncentrując się na realizacji doraźnych celów nie jest w stanie pojąć idei wyższych i daje się zinstrumentalizować złu. Tym złem jest religia i kultura – czyli „specyficznie zachodnia, nastawiona na przetrwanie i panowanie zasada racjonalności”.

 

ODYSEUSZ ALBO MIT I OŚWIECENIE

Esej o Odyseuszu tłumaczy, że postać Odyseusza jest w gruncie rzeczy archetypem zagubionego drobnomieszczanina, a homerycki epos niczym innym, jak powieścią przedstawiającą nie świat wzniosłych idei, ale pragmatyczny świat mieszczaństwa porządkowany zgodnie z zasadami instrumentalnego (czyli zmitologizowanego) rozumu.
interpretacji mitu o Odyseuszu
Odyseusz jest archetypem mieszczańskiego indywiduum, który w swojej wędrówce i relacjach z napotkanymi postaciami wykazuje się chytrością (szczwanością) pozwalającą utrzymać się przy życiu i przetrwać dzięki samozaparciu (samo zaprzeczeniu, samozakłamaniu. W tym procesie przemian powstaje w człowieku instrumentalny rozum, który określa zachodnią cywilizację. „Szczwany indywidualista staje się współczesnym homo oeconomicus.
Odyseja jest również pierwszym przykładem stosunków kobiety i mężczyzny traktowanego jako wymiana. Umowa leżąca u podstaw wierności zmusza człowieka do rezygnacji. Odyseusz musi zrezygnować z powabów syren i Kirke, Penelopa musi odprawić zalotników. Obydwoje muszą ponieść ofiarę. „Dziwka i żona to dwa odbicia kobiecej samowyobcowania w patriarchalnym świecie: żona poświęca rozkosz na rzecz porządku o pisa dania, dziwka dla posiadania sprzedaje rozkosz”.
Taka interpretacja jest oczywiście dopuszczalna i racjonalna, ale dla zrozumienia Odysei jest tak samo przydatna, jak informacja rzetelna i prawdziwa, że gra na skrzypcach polega na pociąganiu końskim ogonem po baranich kiszkach.

 

JULIETTE ALBO OŚWIECENIE I MORALNOŚĆ

Najważniejszy jest esej trzeci. W całości ilustrujący tezę, że źródłem wszelkich psychopatologii jest chrześcijańska religia i kultura, a perwersje i zbrodnie bohaterów „Julietty’ nie są pospolitymi przestępstwami ani zboczeniami, ale logicznymi konsekwencjami moralności „martwego Boga” (czyli ukrzyżowanego Chrystusa) wyprowadzonymi zgodnie z zasadami „instrumentalnego” rozumu oświeceniowego. Ten zmitologizowany rozum stał się narzędziem panowania człowieka (kultury) nad naturą, a przedstawiane przez de Sade’a perwersje są swoistą zemstą tej zniewolonej i ucywilizowanej natury na kulturze i religii. Zło, perwersja, zbrodnia są jedyną reakcją, na jaką może zdobyć się człowiek zniewolony wobec swojego zniewoliciela.
Połączenie wątków mitologicznych, nietzsche’ańskiego nihilizmu i seksualnych perwersji stanowi mistrzowskie powiązanie religii, rozumu i kultury z patologią na gruncie wszechuniwersalnej psychoanalizy. Cechy osobowości autorytarnej, jakie Wilhelm Reich wiązał ze skłonnościami faszystowskimi (uległość wobec przemocy i skłonność do przemocy) zyskały wymiar seksualnego sadomasochizmu.
Na markiza de Sade uwagę Instytutu zwrócił w 1934 r. Erich Fromm (Erich Fromm: Besprechung von „Geoffrey Gorer: The revolutionary Ideas of the Marquis de Sade“. In: Zeitschrift für Sozialforschung, 3(1934).
Esej konfrontuje filozoficzne poglądy de Sade’a, Nietzschego i Kanta. Wg Kanta człowiek nie potrzebuje autorytetów, Boga ani tradycji, ale samodzielnego korzystania z własnego rozumu. Swoją wiedzę opiera na prawach natury i doświadczeniu. Błąd w myśleniu odkrywa dopiero, gdy myślenie to zawodzi. Gdy przestaje być „korzystne”. Pod wpływem obserwacji modyfikuje swoje myślenie, podporządkowując je celowi samo przetrwania. W ten logiczny sposób staje się podmiotem oświecenia.
„Juliette albo korzyści nałogów” powstała w 1796 r. jako uzupełnienie „Justyny, albo nieszczęść cnoty”. Pornograficzna powieść z dreszczykiem prezentuje serię scen prezentujących sadomasochistyczne praktyki i morderstwa. Najistotniejszym elementem jest jednak bezinteresowność zła – zbrodnia nabiera wartości, jeśli nie służy materialnej korzyści, ani żadnemu celowi. Prawdziwe zło nie ma celu użytkowego, jego celem jest samo zło.
Filozofia Julietty jest prosta i prezentuje filozofię Sade’a: instynkty są naturalne, a więc ich zaspokajanie jest uzasadnione, bez względu na to, w jaki dzieje się to sposób. Ustanawianie jakichkolwiek praw moralnych jest łamaniem praw natury.

 

PRZEMYSŁ KULTUROWY ALBO OŚWIECENIE I OKŁAMYWANIE MAS

 

ELEMENTY ANTYSEMITYZMU

Horkheimer i Adorno swoim dziełem reagowali na „tajemniczą skłonność techniczne wykształconych mas do uległości wobec despotyzmu totalitarnych ideologii i form panowania”. Zastanawiające jest to, że wcześniej wskazywaną przez lewicę przyczyną podobnych uległości mas było nie wykształcenie i kult rozumu, ale ciemnota religijnych przesądów. Wynikałoby z tego, że każda forma świadomości społecznej jest przyczyną zła.

 

STYGMATYZACJA IDEOLOGICZNEGO PRZECIWNIKA 1950

W 1947 r. została ukończona rozpoczęta w 1943 r. praca pt.”Osobowość autorytarna”, przygotowana we współpracy IBS i Berkeley University na zamówienie Amerykańskiego Komitetu Żydowskiego w ramach projektu „Studia nad przesądem”. Opracowana przez kierującego zesołem Theodora W. Adorno część jest powtórzeniem tez „Studiów nad rodziną i autorytetem” z 1936 r. i wprowadza opartą na ankietach Ericha Fromma Skalę-F, czyli narzędzie do pomiaru skłonności faszystowskich jako skutku tradycyjnego wychowania i cechy postawy konserwatywnej. Faszyzm związany został nierozłącznie jako stygmat ideologicznego przeciwnika.

 

OSOBOWOŚĆ AUTORYTARNA

„Dialektyka oświecenia” napisana jest takim językiem, że czytelnik nie będący zawodowym filozofem po kilku stronach przestaje rozumieć, o co chodzi (jeśli po opisanym „restylingu” jest to w ogóle możliwe) i jedyne, co pozostaje w pamięci to to, że Odyseusz był właściwie wyrachowanym, kombinującym drobnomieszczaninem, Penelopa pozbawioną wyobraźni kurą domową, która „chciałaby, ale boi się”, antysemityzm to przesąd utrwalany przez religię, a głównym skutkiem kultury są samomasochistyczne perwersje. Ponieważ nawet te perwersje – dla zwykłego czytelnika temat bardzo interesujący – przefiltrowane są przez poglądy Fryderyka Nitzschego, oddziaływanie książki ogranicza się do wąskiego kręgu specjalistów. W realnej walce ideologicznej i politycznej potrzebna jest broń bardziej konkretna i taką broń skonstruowano.
W 1950 r. ukazała się w USA wspólna praca naukowców z Berkeley University (socjolog R. Nevitt Sanford i psychiatra Daniel J. Levinson ) i Instytutu Badań Spolecznych pod kierownictwem współautora „Dialektyki oświecenia” Theodora W. Adorno pt. „Osobowość autorytarna”. Pracę przygotowano w ramach „Studiów nad przesądem” zleconych w 1943 r. przez Komitet Żydów Amerykańskich dla zbadania źródeł rodzącego się „ukrytego amerykańskiego antysemityzmu”. Przejawem tego antysemityzmu miała być funkcjonująca w społecznej świadomości opinia, że amerykańscy Żydzi, robiąc interesy na udziale Ameryki w wojnie światowej sami uchylają się od bezpośredniego w niej udziału. Książka ta warta jest bliższego komentarza.
Theodore W. Adorno włączył się do projektu „Studia nad przesądem” późno i – jak sam przyznał w liście z 1947 r. do Horkheimera – jego głównym wkładem było wrowadzenie do niego tzw. „Skali-F”, stanowiącej „jądro całego przedsięwzięcia”.

 

SKALA-F, CZYLI ILE JEST FASZYSTY W FASZYŚCIE

Co to jest skala-F?
Podstawa skali-F jest kwestionariusz, jaki na początku lat 30-tych stosował Erich Fromm w badaniach psychologicznych, użytych później do opracowania wspominanego już „Studium o rodzinie i ayrotutecie z 1936 r. Kwestionariusz ten został w Ameryce zmodyfikowany podobnie jak „Dialektyka oświecenia” – usunięto ślady marksistowskiej, radykalnej terminologii. Np. przeciwstawienie „osobowość autorytarna – osobowość rewolucyjna” zastąpiono przeciwstawieniem osobowość autorytarna – osobowość demokratyczna”, co odpowiadało gustom amerykańskiej publiczności. Podobnie wartości i zachowania wcześniej uznane za wybitnie rewolucyjne skojarzone zostały jako „wspierające demokrację”. Poza tym usunięto społeczne i ekonomiczne wyjaśnienia ludzkich zachowań na rzecz wyjaśnień psychologicznych. W teoretycznym uzasadnieniu metody badawczej przyjęto antypozytywistyczne stanowisko, że teoria osobowości autorytarnej nie wymaga zewnętrznej weryfikacji ani falsyfikacji (Adorno był zdeklarowanym przeciwnikiem badań empirycznych).
Główna myśl książki powtarza dokładnie tezy freudomarksizmu Reicha i opiera się na freudowskiej teorii rozwoju: rygorystyczne wychowanie powoduje nienawiść dzieci do rodziców, jednak strach przed karą uniemożliwia bezpośredni opór i prowadzi do idealizacji i podporządkowania się autorytarnej przemocy. Związek z problematyka seksualną jest taki, że źródłem osobowości autorytarnej jest stłumiony homoseksualizm, który wyraża się w nienawiści syna do ojca, tłumionej pod wpływen strachu przez wykastrowaniem. Autorytaryzm, czyli sposób uzewnętrzniania się osobowości autorytarnej mierzony jest za pomocą „skali-F”, a litera „F” oznacza faszyzm. Jednym słowem skala-F pozwala na pomiar skłonności człowieka do bycia faszystą i do ulegania ideologii faszystowskiej. W książce sformułowana jest również teza, że wysoka podatność na ideologię faszstwską jest charakterystyczna dla osób reprezentujących ideologię prawicową.
Kalifornijska „Skala-F” podsumowuje wyniki badań dokonywanych na podstawie standaryzowanych kwestionariuszy określających konkretne cechy osobowości i przedstawia „domniemane skłonności antydemokratyczne i potencjał faszystowski”. Np. Skala-AS bada nastawienie antysemickie, Skala-E nastawienie etnocentryczne, czyli nacjonalistyczne (etnocentryzm to neomarksistowskie określenie nacjonalizmu), Skala-PEC bada „polityczno-ekonomiczny konserwatyzm” (zwracam uwagę na zaliczenie do tej samej kategorii problemów antysemityzmu, nacjonalizmu oraz konserwatyzmu).
Skala-F jest w dalszym ciągu stosowana jako narzędzie badawcze, chociaż w różnych zmodyfikowanych postaciach. Najpopularniejszą obecnie formą jest skala badająca „autorytaryzm prawicowy”, wprowadzona w 1981 r. przez amerykańsko-kanadyjskiego psychologa Boba Altemeyera.
http://members.shaw.ca/jeanaltemeyer/drbob/chapter1.pdf
Skalę-F opublikowano w 1971 r. w Niemczech, w 1983 r. rozbudowano ją o wersje mierzące osiem odrębnych odmian autorytaryzmu (od ogólnego, przez specyficzny, rodzinny, rodzicielski, państwowy, aż do nowego ogólnego autorytaryzmu), a w 1998 r. wprowadzono kolejne modyfikacje w metodologii badań. W dalszej części przekonamy się, dlaczego metoda opracowana przed 1950 r. została opublikowana w Europie dopiero w latach 70-tych i zaczęła nabierać znaczenia. Specjalne skale do badania konserwatyzmu opracował w 1968 r. duet angielskich psychologów Glenn Wilson i John Patterson (C-scale, czyli Conservatism-scale), a skale do badania „syndromu prawicowego autorytaryzmu” w 1981 r. kanadyjski psycholog Bob Altmeyer.
Dzięki publikacji „Skali-F” i jej teoretycznego uzasadnienia faktem stała się publiczna, prowadzona w autorytecie akademickich placówek stygmatyzacja ideologicznych przeciwników.
Takie cechy, jak szacunek i zaufanie do autorytetów (jakichkolwiek), poszanowanie tradycji, religijność, sceptycyzm, szacunek dla pracy, upór i cierpliwość, respektowanie dowolnie zdefiniowanych norm, patrotizm, większe zaufanie do własnej rodziny niż do ludzu obcych…. - można wyliczać bez końca jest świadectwem skłonności faszystowskich prowadzących do wojen, antysemityzmu i Holokaustu.
W 100-stopniowek skali-F wskazanie na 80-procentowy udział skłonności autorytarnych w osobowości człowieka sygnalizuje prawdopdobnieństwo, ze badany cierpi na poważne psychopatologie (każdy, kto chciałby sprawdzić, czy i na ile jest faszystą, może spróbować przejść test: http://www.anesi.com/fscale.htm).

Książka „Osobowość autorytarna” miała początkowo nosić tytuł „Chaakter faszystowski i pomiar skłonności faszystowskich”, ale ponieważ współautorzy z Berkeley optowali za zgodnym z projektem tytułem „Charakter i przesąd” wybrano tytuł ostateczny jako wynik kompromisu.

W całym dziele Adorno i grupy profesorów z kalifornijskiego uniwersytetu najbardziej zastanawia jednak nie skojarzenie autorytaryzmu z faszyzmem, bo faszyzm był systemem autorytarnym, ale faszyzmu z antysemityzmem.

 

SKĄD SIĘ TU WZIĄŁ FASZYZM?

Jeśli w przedwojennych publikacjach Wilhelma Reicha lub Ericha Fromma pojawiał się faszyzm jako symbol zła ma to swoje racjonalne wytłumaczenie, ponieważ włoski faszyzm powstał jako ruch antykomunistyczny i stał się naturalnym wrogiem komunizmu. Nie jest jednak zrozumiałe, dlaczego w późniejszych pracach szkoły frankfurckiej, szczególnie wydanych po Holocauście, gdy cała ideologiczna ostrość krytyki powinna skoncentrować się na narodowy socjalizm, faszyzm pozostał na swoim stanowisku i zajmuje je do dnia dzisiejszego. Absurdalność zjawiska nie zmienia faktu, że nawet wykształceni ludzie potrafią wypowiadać się nawet na temat „hitlerowskiego faszyzmu”, a w ostatnich latach pojęcie faszyzmu jest cierpliwie zlewane z pojęciem patriotyzmu. Ponieważ jest to przykład najnikczemniejszej obłudy antykultury, warto to wyjaśnić.

Po I wojnie światowej komuniści nie tylko tracili poparcie społeczne, ale pojawił się śmiertelny wróg polityczny - faszyzm. Mimo, iż w 1921 r. powstała Włoska Partia Komunistyczna próbująca przejąć kontrolę nad zradykalizowanymi masami w północnych Włoszech, w 1922 r. władzę przejęli faszyści zorganizowani przez byłego socjalistę Benito Mussoliniego w Narodową Partię Faszystowską. Faszyzm stał się jednak dla komunizmu głównym przeciwnikiem ideologicznym, ponieważ proponował tzw. trzecią drogę między kapitalizmem i komunizmem zwalczając obydwa. Ideologię faszyzmu sformułował włoski filozof Giovanni Gentile (1875-1944). Z jednej strony odrzucał on komunistyczny „absurd konwencjonalnego kłamstwa politycznego egalitaryzmu, nawyk zbiorowej nieodpowiedzialności, mit szczęścia i nieskończonego postępu”, z drugiej strony był „absolutnie przeciwny doktrynom liberalizmu, zarówno w politycznej, jak i ekonomicznej sferze”. Faszyzm przewidywał całkowitą dominację państwa w sferze politycznej, ale system społeczno-gospodarczy określał tzw. korporacjonizm, czyli solidarystyczne porozumienia pracodawców i pracowników w ramach poszczególnych branż, mające prowadzić do uspołecznienia procesu zarządzania. Korporacjonizm jako system organizacji społecznej całkowicie negował pojęcie walki klasowej i zyskał w 1931 r. poparcie Kościoła katolickiego w encyklice Piusa XI „Quadragesimo Anno”, co przesądziło o stosunku do niego komunistów. Dzięki dobrej koniunkturze oraz elastycznemu stosowaniu zasad korporacjonistycznych faszystom udało się doprowadzić w ciągu kilku lat do gospodarczego boomu (w 1929 r. wyprodukowano ponad 60 tys. samochodów Fiat). Jednocześnie wprowadzono ochronę pracy i ogromny program socjalny, co przyniosło faszystom autentyczne poparcie społeczne i umożliwiło Mussoliniemu eliminację przeciwników politycznych (w 1926 r. rozwiązano wszystkie partie opozycyjne) i przekształcanie systemu w kierunku autorytaryzmu. Wrogość marksistów do systemu, który zahamował rozwój komunizmu we Włoszech i święcił gospodarcze triumfy w latach, gdy Rosję dziesiątkował głód jest zrozumiała i Stalin wszystko co wrogie nazywał faszyzmem. Np. socjaldemokracja uważana była za „łagodną odmianę faszyzmu”, a „Socjalfaszyzm” należał do arsenału politycznych epitetów komunistycznej propagandy skierowanej przeciwko lewicowej konkurencji.
Faszyzm wyrósł z idei irredenty (połączenia wszystkich etnicznych ziem włoskich), a więc miał źródła nacjonalistyczne, sprzeczne z komunistyczną ideą internacjonalizmu. Faszyzm był systemem autorytarnym, ale nie był systemem totalitarnym. W czasach faszystowskich państwo promowało oczywiście oficjalną sztukę neoklasycystyczną, ale rozwijały się równolegle dwa odmienne kierunki – futuryzm (Marinetti pisał program partii faszystowskiej) i „Novecento”, a pod egidą syna Mussoliniego, Vittorio jeszcze w 1943 r. pracowali tacy reżyserzy lewicowi jak Fellini, Visconti czy Rossellini i w tym czasie powstał włoski neorealizm.
Najważniejsze jest jednak to, że do 1938 r. faszyzm był ideologią wręcz filosemicką. Zapewne również z taktycznych względów Mussolini zabiegał o przychylność ruchu syjonistycznego i oficjalnie drwił z nazistowskiego rasizmu, a główny ideolog nazizmu Rosenberg (pochodzący zresztą z rodziny polskich Żydów) nazywał Mussoliniego żydowskim pachołkiem. Żydzi w znacznej mierze poparli faszyzm – w 1921 r. dziewięciu posłów faszystowskich we włoskim parlamencie było Żydami, 200 Żydów brało udział w marszu na Rzym, wysokim funkcjonariuszem partii faszystowskiej i prezydentem Włoskiego Komitetu Olimpijskiego był Aldo Finzi, a Guido Jung był włoskim ministrem finansów w latach 1932-38. Wprawdzie w 1938 r. pod naciskiem Niemiec ogłoszono „Manifest rasowy”, ale wprowadzone ograniczenia dotyczyły przede wszystkim możliwości obejmowania funkcji publicznych oraz segregacji ludności żydowskiej i aryjskiej. Nie miało to jednak nic wspólnego z eksterminacją i do 1943 r. Żydzi byli we Włoszech bezpieczni. Deportacje i obozy koncentracyjne dla Żydów nastąpiły dopiero po obaleniu Mussoliniego w 1943 r. co oznacza, że do tego czasu włoski faszyzm raczej chronił Żydów niż ich prześladował.
Zupełnie inaczej było w Niemczech, gdzie antysemityzm był jednym z głównych elementów założycielskiej mitologii nazizmu i gdzie rozpalanie nastrojów antysemickich było częścią oficjalnej propagandy państwowej.
Dlaczego więc klasyk szkoły frankfurckiej stawał na głowie, aby wybielać nazizm i dlaczego „Dialektyka oświecenia” do tej pory nie ukazała się w pełnym wydaniu w języku niemieckim?
Theodor W. Adorno w pracy pt. Wychowanie antyautorytarne pisał: „
„Wielokrotnie czyni się – również w Ameryce – autorytarny duch niemiecki odpowiedzialnym za narodowy socjalizm i za Auschwitz. Uważam to wyjaśnienie za powierzchowne, chociaż zarówno w Niemczech, jak i wielu innych krajach europejskich zarówno zachowania autorytarne jak i ślepe autorytety okazały się trwalsze, niż chciałoby to przyznać w warunkach formalnej demokracji”.
Wyjaśnienie wydaje się proste dopiero z perspektywy historycznej. Twórcy neomarksizmu byli (wprawdzie żydowskiego pochodzenia) Niemcami i Instytut po II wojnie światowej miał wrócić do Frankfurtu. Nazizm był zbyt podobny do bolszewizmu, a Niemcy rozpoczęły II wojnę światową z pomocą bolszewickiej Rosji, tak więc utrwalanie skojarzenia antysemityzmu z nazizmem tworzyłoby zbyt niebezpieczny kontekst dla marksizmu. W czasie II wojny światowej Rosja również nie walczyła z „nazistami”, ale z „faszystami”. Tymczasem po likwidacji włoskiego faszyzmu na politycznej mapie Europy pozostała antykomunistyczna Hiszpania Generała Franco – utożsamiana z faszyzmem. Fakt, że współpracujący z Niemcami Franco nie wydał Hitlerowi ani jednego mieszkającego w Hiszpanii Żyda, że przez faszystowską Hiszpanię prowadziły szlaki ucieczek Żydów na emigracje za ocean i że po wojnie w nowojorskich synagogach odprawiano modły za duszę faszysty Franco nie ma żadnego znaczenia. W komunistycznych zbitkach propagandowych sloganów nie może pojawic się skojarzenie Holokaustu z socjalizmem – nawet narodowym.

/w opracowaniu/